czwartek, 19 stycznia 2012

Rozdział 15

15 rodział
Miałam wyrzuty sumienia, to było takie jakby poczucie winy. Nie chciałam stracić Justina, On wie że ja go bardzo kocham i na nim mi tylko zależy. To jest jedyna osoba która mnie wypełnia.

2dni później...

Dostałam wiadomość od Justina. Napisał że wyszedł za kaucją. Po tych słowach ulżyło mi, lepiej się poczułam. Nie wiedziałam tylko czy do niego zadzwonić. Myślałam o Justinie przez cały czas. W końcu to on do mnie zadzwonił. Powiedział tylko że musimy się spotkać, zaprosił mnie do siebie. Ubrałam się i wyszłam od razu po telefonie od niego. Całą drogę męczyły mnie przeczucia i bezsensowne myśli. Ustałam koło drzwi, wzięłam głęboki oddech i zapukałam. Justin wpuścił mnie do środka. Usiedliśmy w salonie, kontem oka zauważyłam że nie jesteśmy sami. Dylan kręcił się po jego domu. Udawałam że go nie widzę. Spodziewałam się tego że Justin mi Wygarnie i tak było. Starałam się mu wszystko wyjaśnić. Nagle Justin powiedział:
-Trudno, stało się... i nic tego nie zmieni. Nie obwiniam o to nikogo, mogłaś mieć mi za złe. Z Dylanem się pogodziłem, za dobrze go znam... Ale wiem że kumpel nigdy mnie nie okłamie. Rodzice wpłacili za mnie kaucje i teraz muszę do nich jechać. Nie będzie mnie przez około 2 tygodnie. Mam nadzieje że w tym czasie wszystko przemyślisz. Jeśli do tego czasu nie będziesz gotowa i znów odwalisz taki numer to niestety ale nie będziemy mogli być razem.

Spojrzałam na niego i przytaknęłam. Miał racje musiałam sobie wszystko poukładać, ale co do Dylana to miałam wątpliwości. Justin podszedł to mnie i mnie pocałował. Powiedział że mnie bardzo kocha, ale że nie będzie z kimś kto nie jest wierny.


Justin odprowadził mnie do domu. Przez całą drogę milczałam, czekałam aż on się odezwie. Byłam i tak szczęśliwa jego obecnością, on dodawał mi takiej wewnętrznej siły. Przed domem zapytałam czy wejdzie do środka, Justin odmówił. Powiedziałam że ma mnie pocałować, spojrzał mi głęboko w oczy oplótł mnie rękoma i delikatnie pocałował. Czułam się jak w niebie, nie chce go znowu rozczarować. Powiedziałam cicho że go kocham i nic tego nie zmieni. Lekko uśmiechnął się do mnie. Weszłam do domu i poczułam taki wielki przypływ energii. Nagle Justin zapukał do drzwi, otworzyłam a on powiedział:
-Zapomniałam Ci powiedzieć że dziś wieczorem wyjeżdżam, Jeśli tylko byś chciała to jeszcze przed samym wyjazdem możemy się zobaczyć. Zamurowało mnie i nie wiedziałam co mam powiedzieć, po krótkiej chwili powiedziałam że chętnie. Zamknęłam drzwi i aż krzyknęłam z radości. Cieszę się że Justin dał mi jeszcze jedną szanse, to dla mnie wiele znaczy. Wzięłam długą kąpiel i przygotowałam się do wyjazdu Justina. Pojechałam na dworzec, Justin już tam był. Niestety musiał już wsiadać. Zdążyłam dać mu buziaka na drogę, złapałam go jeszcze za rękę. Przyciągnęłam go do siebie i przytuliłam, powiedział:
-Przecież to tylko niecałe 2 tygodnie...
-Ja Ciebie kocham, nie chce się z Tobą rozstawać nawet na jeden dzień.
Uśmiechnął się i wsiadł do busa. Bus ruszył, posłałam mu jeszcze parę buziaków. Wracając do domu mówiłam sobie że nigdy nie stracę tej szansy, chodź bym miała nie wychodzić ze swojego pokoju... Wieczorem wpadła do mnie Emily, mogłam z nią pogadać o wszystkim. Emi nocowała u mnie, prawie całą noc przegadałyśmy. Byłam w szoku jak mi zdradziła że umówiła się z Dylanem. Miałam mieszane uczucia. Mówiła że Dylan jest ładny ale bardzo dziwny... że zrobił coś czego nie powinien i już się więcej z nim nie spodka... Ostrzegała mnie przed nim, mówiła żebym się z nim nie spotykała. Wierze mojej przyjaciółce dlatego będę na niego uważać...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz