czwartek, 19 stycznia 2012

Rozdział 12

12 rodział .

Nie mogłam nic na to poradzić, w końcu jest w tym moja wina. Miałam zepsuty humor już do końca dnia. Nie mogłam się załamywać, wieczorem zadzwonił do mnie tata. Pytał czy u mnie wszystko w porządku, czy niczego mi nie brakuje. Mówił też że znalazł prace. Rozmawiając o nowej pracy z moim tatą usłyszałam że mam połączenie na drugiej linii. Powiedziałam tacie że oddzwonię do niego później. Dzwonił Dylan co było dziwne, myślałam że się na mnie obraził. Zapytał czy wpadnę z Emily na imprezę. Długo się nie zastanawiałam, zgodziłam się. Zadzwoniłam do Emi, ucieszyła się że razem wychodzimy. Emi przyszła do mnie godzinę przed imprezą. Wybrałyśmy ciuchy dla siebie. Emily założyła imitujące jeansy, t-shirt i parę dodatków. Ja założyłam krótkie szorty a do tego bluzkę bez ramion. Umalowałyśmy się. Zamówiłyśmy taksówkę i ruszyłyśmy na imprezkę. Weszłyśmy do knajpki Dylana, nie pomyślałam że Justin tu będzie. Bawił się ze swoją panienką. Jak ją widziałam robiło mi się nie dobrze. Usiadłam z Emi przy stole, poszłam zamówić coś do picia. Gdy Justin nie patrzył zerknęłam na niego... Co ja sobie myślałam? Że jak mnie zobaczy to wskoczy mi w ramiona ? To było nie do pomyślenia. Każda chwila przypomina mi ten czas w którym byłam z Justinem. Życie jest bezcennym darem który powinniśmy docenić. Ja po prostu straciłam swoją szansę. Nagle Justin zobaczył że się na niego patrzę, szybko odwróciłam głowę, zapłaciłam za napoje i poszłam do Emi. Zza moich pleców ktoś powiedział:
-Hej
Odwróciłam się i zobaczyłam Justina. Przywitał się z nami i usiadł do nas. Wydawało mi się to dziwne, przecież przyszedł z dziewczyną.
-Czy to Twoja nowa dziewczyna ? - zapytała Emi
-Nie...
Zgasił tym Emily. Mnie też to zdziwiło. Chwilkę z nami posiedział i poszedł do tej dziewczyny. Ja nie wiem kto to był i wolałam się nie dowiedzieć. Impreza szybko się skończyła. Wszyscy rozeszli się do domu, a ja z Emi chcieliśmy jeszcze posiedzieć. Ktoś wyłączył muzykę. Zrobiło się cicho. Przyszedł Dylan i wszystkich wygonił. Byłam padnięta... od razu położyłam się spać. Było bardzo rano i usłyszałam że ktoś dobija się do drzwi. Nie miałam zamiaru otwierać. Usłyszałam Justina ... zerwałam się z łóżka jak najszybciej to było możliwe. Ogarnęłam tylko fryzurę i otworzyłam drzwi. Zaprosiłam go do środka. Usiedliśmy na moim łóżku. Chwilę siedzieliśmy w milczeniu. Spojrzał mi w oczy niepewnym wzrokiem. Nie odzywałam się. Nagle powiedział:
-Wiesz że ja Cię kocham ? nie potrafię bez Ciebie żyć.
Łzy spływały mi po policzkach.
Chciałam coś powiedzieć ale przeszkodził mi w tym, zasłonił mi usta ręką.
-Kocham Cię i nigdy o Tobie nie zapomnę. Chcę z Tobą być.
Spojrzałam na niego... Myślałam że to tylko sen. Wtuliłam się w niego. Justin pocałował mnie w czoło. Nie miałam zamiaru go puszczać. Siedzieliśmy tak z 20 minut w milczeniu do puki nie zapytałam się:
-Kim jest ta dziewczyna z którą byłeś ?
-Ja z nią nie byłem.
-Kocham tylko Ciebie!
Lekko się uśmiechnęłam i przytuliłam go. Objął mnie rękoma. Nie obchodziła mnie tamta dziewczyna, obchodziło mnie jedynie to co jest teraz, i chciałam żeby tak zostało, żeby ta chwila trwała wiecznie. Justin powiedział mi że sprowadził się do swojego starego domu. Cały dzień przesiedziałam z Justinem. Opowiedziałam mu o swoich problemach, On również się wyżalił. W końcu jego problemy to tak jak moje. Justin jest częścią mnie. Bez niego nie istnieje. Zbliżał się wieczór a ja bardzo nie chciałam się z nim rozstawać. Zaproponowałam mu aby został na noc. Zgodził się, dałam mu tylko jakieś rzeczy taty. Poszłam z Justinem do łazienki, odkręciłam kurek i nalewałam wody do wanny. Staliśmy tak i patrzyliśmy się na siebie. Wystarczyła mi tylko jego obecność. Przy nim czuje się jak gwiazda która świeci najjaśniej. Wiem że przy nim jestem bezpieczna. Z Justinem czas tak szybko leciał że nie zauważyliśmy że wanna jest już całkiem pełna. Zakręciłam kran, wyszłam z łazienki. Minęło jakieś 10 minut a Justin mnie wołał. Stanęłam pod drzwiami do łazienki i spytałam o co chodzi. Nagle Justin otworzył drzwi. Łazienka była taka nastrojowa. W łazience panował półmrok, świece były dosłownie wszędzie. Rozejrzałam się jeszcze i zapytałam Justina co to ma znaczyć. Odpowiedział że przyszykował nam kąpiel. Spojrzałam na niego z niedowierzaniem. Wziął mnie za rękę i wprowadził do środka. Zamknął za nami drzwi i przekręcił klucz...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz